|
Ganshi-kakun (chiń. Yan shi jia xun), czyli Pouczenia dla rodu Gan (Yan), to chiński tekst autorstwa Ganshisui (Yan zhi tui), który żył w Bei zhai. Składa się z dwóch zwojów i 20 części, poświęconych m.in. nauce, obowiązkom dzieci wobec rodziców, naukom buddyjskim i konfucjańskim itp. W rozdziale 16 poświęconym zwróceniu serca ku wierze przedstawia buddyjską zasadę przyczyny i skutku, czyli odpłaty za własne czyny.
Ganshi-kakun, czyli Pouczenia dla rodu Gan (Yan)
rozdział 16
Co do nakazu niezabijania żywych stworzeń
II O mężczyźnie, który mył włosy białkami jajek
Było to za czasów dynastii Liang (502-556). Pewien mężczyzna zawsze mył włosy białkami jaj kurzych, gdyż, jak mówił, przywraca to włosom ich blask. I tak za każdym razem roztłukiwał lekko licząc jakieś dwadzieścia, trzydzieści jajek. Mowią, że tenże mężczyzna, na łożu śmierci bedąc, we włosach słyszał głosy tysięcy piskląt brzmiące zupełnie jak nie z tego świata.
III O sprzedawcy zupy z węgorza
Pewien mężczyzna z Jiang ling, zwany Liu mou, sprzedawał gorącą zupę z węgorza i tak zarabiał na życie. Kiedy urodziło mu się dziecko, jego głowa wyglądała dokładnie niczym głowa węgorza, choć od szyi w dół ciało dziecka było z grubsza człowiecze.
IV Przekleństwo owcy
Gdy Wang ke został zarządcą powiatu Yong jia, pewien człowiek podarował mu owcę, więc Wang postanowił zaprosić gości i poczęstować ich potrawami z niej przyrządzonymi. Kiedy już wszyscy się zebrali, nagle pękły sznurki krępujące zwierzę, i owca podbiegła do jednego z gości. Dwa razy skłoniła mu się i natychmiast spróbowała wepchnąć się pod jego ubranie. Człowiek ten nic nikomu nie powiedział, i nawet nie próbował prosić o pozostawienie jej przy życiu. Zaraz potem owca została zabrana, sprawiona, a jej mieso upieczone. Jako pierwszemu podano mięso temu właśnie gościowi. Gdy tylko ugryzł kęs, mięso wepchnęło się pod jego skórę i zaczęło wędrować po całym ciele, a człowiek wydawał z siebie okrzyki bólu, aż wreszcie wyznał, co się wcześniej wydarzyło. Jednakże było już za późno, i becząc niczym owca człowiek ten wkrótce wyzionął ducha.
VIII Rybie przekleństwo
Człowiek zwany Gao wei, który pochodził z Jiang ling, a samowolnie zbiegł do Zhai, przez ileś lat przebywał w You zhou i tam chodził nad staw, gdzie miał zwyczaj łowić ryby. Wreszcie zachorował i ciągle nachodziły go wizje ryb gryzących i udreczających jego ciało, aż zmarł od tego w męczarniach.
(C) 2000, 2003 Anna Zalewska
|
|