Shasekishū, czyli Zbiór piasku i kamyków

tom VI, opowieść 2
(Yonezawa-bon)

Aru zenni no sekkyōshi o hometaru koto
O tym, jak pewna mniszka zen chwaliła kaznodzieję

W prowincji Shinano była sobie kobieta zwana mniszką taką a taką. Bedąc w Kamakurze, zamówiła nabożeństwo, a jako że w świątyni Jufukuji przebywał mnich, którego znała od czasu, kiedy był dzieckiem, poprosiła go o kazanie i, zaprawdę, wypadło ono całkowicie po jej myśli. Gdy wrócila do domu, wychwalała go przed swoimi służącymi:
— Tak to miałam ja na niego baczenie od małego, kiedy jeszcze z siusiaczkiem na wierzchu biegał, więc też myślałam sobie, a cóż by to takiego miało być. Jeszcze kiedy wszedł na podwyższenie, pomyślałam, że nic specjalnego nie będzie, a tymczasem naprawdę dobrze sobie poradził. Ach, dobrze to robi, dobrze to robi, myślę sobie, ale na finał jeszcze docisnął, tak że aż całkiem dech utraciłam!
Naprawdę można pomyśleć, że takiego połączenia słów doprawdy trudno słuchać. Głośno było w Kamakurze o tej historii. Pamiętam zarówno imię tej mniszki, jak i tego mnicha, ale podobnie jak i w innych przypadkach, nie podam ich.

Wersja przepisana przez Bonshuna (Bonshun-bon) tak kończy tę opowieść:
Głośno było w Kamakurze o tej historii. Imiona i tej mniszki, i mnicha — zapomniałem.

(przekład własny z oryginału)

Bibliografia

Tu Shasekishū


(C) 2001 - 2005 Anna Zalewska
Ania
Valid HTML 4.01!